Wakacyjna podróż trwa. Dziś Radio Gdańsk nadawało z Władysławowa

ekipa radia gdańsk przed wakacyjnym wyjazdem do władysławowa
Ekipa Radia Gdańsk przed wyjazdem do Władysławowa (fot. Radio Gdańsk/Michał Paczesniak)

Podczas wakacji Radio Gdańsk, co stało się niemal tradycją, nieustannie jest w podróży. Odkrywamy wyjątkowe, ciekawe i przepiękne miejscowości oraz zakątki Pomorza. Dziś wozem satelitarnym wybraliśmy się do Władysławowa. Można było odwiedzić nas w okolicach skrzyżowania ulic Morskiej i Spokojnej, skąd od południa prowadziliśmy audycję na żywo. Z kim mieliśmy przyjemność porozmawiać?

Plenerowe studio Radia Gdańsk stanęło na targowisku miejskim „Kaszubski Zakątek”. Pierwszym gościem Beaty Szewczyk była Elżbieta Szwedko, prezes Stowarzyszenia Dziedzictwo Kulturowe Szlakiem Północy i koordynatorka wydarzeń regionalnych organizowanych przez targowisko.

Elżbieta Szwedko w plenerowym studiu Radia Gdańsk we Władysławowie (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

– Co roku otwieramy jedyne w regionie takie miejsce, gdzie mieszkańcy mogą skosztować smaków Kaszub, obcować z tradycją kaszubską, bo oprócz stoisk z rękodziełem występują tu lokalne zespoły, prowadzone są warsztaty z rękodzieła i edukacyjne, więc myślę, że dla każdego coś tu się znajdzie – mówiła Elżbieta Szwedko.

Plenerowe studio Radia Gdańsk we Władysławowie (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Pani Elżbieta urodziła się w Gdańsku, ale uważa, że całe Pomorze stanowi jedną wielką rodziną. Podkreśla, że działalność prowadzonego przez nią stowarzyszenia, tak jak cały region, pozostaje związana z morzem.

Posłuchaj całej rozmowy:

W przerwie Ewelina Potocka zapoznała naszych słuchaczy z pierwszą potrawą biorącą udział w tegorocznej edycji cyklu „Pomorski Przysmak”. Bohaterem odcinka był szczupak – drapieżna ryba, którą można przyrządzić na wiele różnych sposobów. Poświęconą mu audycję można znaleźć >>>TUTAJ.

Kolejnym rozmówcą Beaty Szewczyk był „Pan Ślimak”, czyli Grzegorz Skalmowski. Opowiadał o ślimakach hodowanych na potrzeby gastronomii. Są one składnikiem potrawy wpisanej na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wyróżnionej Perłą za najlepszy polski produkt regionalny.

Grzegorz Skalmowski, hodowca ślimaków, w plenerowym studiu Radia Gdańsk (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

– Zajmujemy się helikulturą, czyli hodowlą ślimaków wpisaną w rolnictwo. Hodujemy odmianę śródziemnomorską, bo te ślimaki rosną szybciej niż nasz rodzimy winniczek. Cykl hodowlany trwa około siedmiu miesięcy. Winniczek potrafi rosnąć do czterech lat. Ciekawostką jest to, że wiek ślimaka można sprawdzić, patrząc na jego muszlę. Liczymy spawy – wyjaśnia Grzegorz Skalmowski.

Ślimaki z hodowli Grzegorza Skalmowskiego (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Gość Radia Gdańsk opowiadał o tym, że to Francuzi jeżdżą „na ślimaki” do Polski, a nie odwrotnie. O swojej pasji nie tylko opowiada, ale napisał też książkę kulinarną. Z zawodu był cukiernikiem, dlatego ślimaki serwuje też na słodko, macerowane w syropie barmańskim, obtoczone w czekoladzie i posypane wiórkami kokosowymi. Słodkimi ślimakami podbijał już serca jurorów konkursów kulinarnych.

Posłuchaj całej rozmowy:

Następnie Beata Szewczyk zaprosiła do mobilnego studia Hannę Foelkner, sołtys Tupadeł. Jej rozmówczyni zdradziła różne teorie na temat nazwy kierowanej przez siebie gminy. Co ciekawe, w Polsce istnieje pięć nazywających się tak miejscowości.

Hanna Foelkner, sołtys Tupadeł (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

– Jest wiele teorii na temat powstania tej nazwy. Śmieję się, że ilu jest mieszkańców, tyle propozycji jej wyjaśnienia. Niektórzy mówią, że „Tupadły” pochodzą od taplania się na mokradłach, bo kiedyś były tu torfowiska, a osoby, które na nich pracowały, taplały się w torfie. Inni twierdzą, że poległo tu wiele osób podczas wojny krzyżackiej, ale w XIII wieku chyba jeszcze nie było tu takiej wojny – wskazywała.

Deptak we Władysławowie

Deptak we Władysławowie (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Rozmówczyni Beaty Szewczyk przedstawiła też kilka ciekawostek i lokalnych legend. Wspomniała między innymi, że według jednej z nich miejscowi rybacy mieli pomóc wydostać się z opresji królowi Zygmuntowi III Wazie. Podkreślała też, że Tupadły są miejscowością znacznie starszą od bardziej znanej Jastrzębiej Góry, która została wygospodarowana z części tej wsi (w efekcie Tupadły nie mają dostępu do morza).

Posłuchaj całej rozmowy:

Naszym ostatnim gościem był Mirosław Kuklik, etnolog z Muzeum Północnokaszubskiego, który przybliżył nam historię Władysławowa.

Mirosław Kuklik

Mirosław Kuklik, etnolog z Muzeum Północnokaszubskiego (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

– Władysławowo jest patchworkiem i to widać. Jest stara osada, czyli Wielka Wieś, dzisiaj nazywana Szotlandem, chociaż dawniej Szotland stanowił tylko jej część, bo były jeszcze Dolna i Górna część Wielkiej Wsi. Po 1920 roku, dokładnie 11 lutego, po zaślubinach Polski z morzem w Pucku, Haller przyjechał do Wielkiej Wsi i po raz pierwszy zobaczył tu otwarte morze, bo w Pucku była tylko zatoka, i to zlodzona – opowiadał.

Plaża we Władysławowie (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Polskiego generała spotkała dodatkowa niespodzianka: został przewieziony kutrem przez jednego z rybaków, Jakuba Myślisza, a jego żona, Anna Myślisz, w nocy uszyła z poszwy na pościel biało-czerwoną flagę i podała ją gościowi. Właśnie we Władysławowie odbył się więc pierwszy rejs pod biało-czerwoną banderą po polskim morzu. Mirosław Kuklik przedstawił więcej takich ciekawostek i opowiedział je na naszej antenie.

Posłuchaj całej rozmowy:

A ponieważ w wakacje warto też zrobić coś dla innych, nasza realizatorka Barbara Kopaczewska zarejestrowała się w bazie dawców szpiku.

Barbara Kopaczewska

Barbara Kopaczewska (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

Przez cały czas trwania audycji towarzyszyła nam mewa srebrzysta.

Mewa srebrzysta

Mewa srebrzysta (fot. Radio Gdańsk/Małgorzata Odyniec)

 

RG

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj