Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku, przy udziale Prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, orzekł, że nielegalne domki covidowe w Mechelinkach (powiat pucki) muszą zostać rozebrane. Decyzja jest nieprawomocna.
– Samowolną, nielegalną zabudowę należy rozebrać na koszt inwestora i przywrócić teren do stanu sprzed rozpoczęcia robót budowlanych – poinformował prokurator Mariusz Marciniak.
Chodzi o głośną sprawę budowy tak zwanego osiedla covidowego, w ramach której nielegalnie postawiono 10 domów w otulinie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego. Wcześniej w sprawie karnej prezes spółki został za to skazany na 20 tysięcy złotych grzywny i nawiązkę w wysokości 10 tysięcy na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
TEREN ZIELENI Z ZAKAZEM BUDOWY
Prokuratora w akcie oskarżenia stwierdziła, że nie było to sanatorium dla ozdrowieńców, a zwykłe domy letniskowe. Działka, na której je postawiono, znajduje się na obszarze objętym ochroną ze względów przyrodniczych i krajobrazowych. W planie zagospodarowania przestrzennego Mechelinek to teren zieleni z zakazem budowy.
DECYZJA NADZORU BUDOWLANEGO I SĄDU
Równolegle sprawą zajmował się Nadzór Budowlany, który wstrzymał budowę i nakazał rozbiórkę domów. Inwestor nie zastosował się do niej, więc sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten utrzymał w mocy decyzję inspektora i orzekł, że samowolną, nielegalną zabudowę należy rozebrać na koszt inwestora i przywrócić teren do stanu pierwotnego.
Inwestor może odwołać się od tej decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Grzegorz Armatowski/aKa