Po dwóch latach przerwy wznowiono modernizację boiska dla czwartoligowego klubu Anioły Garczegorze w powiecie lęborskim. Prace przerwano z powodu sporu władz klubu oraz gminy. Strony wzajemnie oskarżały się o złą wolę czy utrudnianie inwestycji.
Teraz inwestycja zmierza ku zakończeniu, a czwartoligowy klub z Garczegorza może wrócić do rozgrywania spotkań na własnym boisku po długiej przerwie.
PRACE PRZERWANO NA DWA LATA
– Mówili na nas klub bezdomnych. Jedyny klub w czwartej lidze na Pomorzu bez własnego boiska. Dla mnie to był spór polityczny rady gminy i byłego wójta, który zaszkodził nam w kontekście sportowym. Błąkaliśmy się po różnych boiskach: w Potęgowie, Lęborku czy Bożympolu Wielkim. Teraz, mam nadzieję, nadchodzi koniec tych problemów – zaznacza prezes Aniołów Garczegorze Andrzej Syldatk.
Osią sporu były zastrzeżenia co do odwodnienia terenu oraz murawy. Boisko w Garczegorzu ze względu na piaszczyste podłoże jest nazywane Saharą. Warunki do rozgrywania spotkań zawsze były tu trudne.
PIERWSZY MECZ POD KONIEC WRZEŚNIA
– Niczego nie zmieniłem w technologii wykonania tego boiska. Wróciłem do prac, które były zaawansowane w dziewięćdziesięciu procentach dwa lata temu, zanim je przerwano. Kładziemy trawę z rolki, są zraszacze, odwodnienie i wszystko działa – zaznacza Henryk Chojnacki, prezes zarządu firmy, która wykonuje inwestycje.
Pierwszy mecz na zmodernizowanym stadionie Anioły Garczegorze mają zagrać 21 września z Bałtykiem Gdynia.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Przemysław Woś/raf