Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie dwóch policjantów z Rumi. Chodzi o głośną interwencję, w trakcie której pozostawili w lesie nietrzeźwego zatrzymanego. Mężczyzna przeżył – znalazł go myśliwy.
Prokurator wnikliwie analizował zebrane materiały, w tym przesłuchania świadków. Nie znalazł jednak wystarczających dowodów potwierdzających, że policjanci popełnili przestępstwo. Śledczy uznali, że nie można im przypisać przekroczenia uprawnień.
Pokrzywdzony mężczyzna nie złożył zażalenia, więc decyzja o umorzeniu śledztwa jest prawomocna.
Gdy sprawa wyszła na jaw, komendant wojewódzki zawiesił policjantów. Postępowanie dyscyplinarne zakończyło się wydaleniem ich ze służby.
ZABRALI 72-LATKA DO LASU
Do zajścia doszło w grudniu ubiegłego roku. Policję wezwała była żona 72-latka. Mężczyzna pod wpływem alkoholu wszczął awanturę domową w Rumi. Policjanci zabrali go do radiowozu, ale zamiast na izbę wytrzeźwień wywieźli na skraj lasu i tam pozostawili. 72-latkowi nic poważnego się nie stało – chwilę później znalazł go myśliwy.
Więcej o tej sprawie można przeczytać tutaj: „Zamiast zabrać na komendę, policja zostawiła awanturującego się 72-latka w lesie. Trwa śledztwo”.
PRZEJĘCIE ŚLEDZTWA
Postępowanie prowadziła prokuratura w Kościerzynie, bo ta w Wejherowie wyłączyła się. Tę sprawę wyjaśnialiśmy w tym artykule: „Śledztwo w sprawie wywiezienia zatrzymanego do lasu w Rumi przejmie kościerska prokuratura”.
Grzegorz Armatowski/aKa