Przyznała się do kradzieży defibrylatora, choć nie po to przyjechała do niej policja

Mieszkanka Bytowa myślała, że funkcjonariusze przyjechali do niej po skradzione urządzenie AED (fot. KPP Bytów)

Mieszkanka Bytowa przyznała się do kradzieży defibrylatora, nie wiedząc, że policjanci przyjechali do jej domu w innym celu. Miała spędzić w zakładzie karnym 44 dni za wcześniejsze wykroczenia. Teraz 30-latce grozi pięć lat więzienia.

Jak przekazał rzecznik prasowy bytowskiej policji Dawid Łaszcz, kobieta pomyślała, że funkcjonariusze przyjechali do niej po skradzione urządzenie AED. – Z tego względu przyznała się, że zabrała sprzęt. Po sprawdzeniu wnętrza jej mieszkania okazało się, że posiada rozkręcony na części defibrylator. Nie potrafiła wyjaśnić, z jakiej przyczyny ukradła urządzenie. Twierdziła, że była wówczas pod wpływem narkotyków – poinformował Łaszcz.

Kobieta została już doprowadzona do zakładu karnego. Usłyszała również zarzuty kradzieży defibrylatora, za co może jej grozić do pięciu lat więzienia.

Marcin Pacyno/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj