Stacja Morska Uniwersytetu Gdańskiego w Helu przyjęła pierwszą w tym roku pacjentkę: Orlicę, około dwuletnią samicę foki szarej. Zwierzę znalezione na plaży w okolicach Gdyni-Orłowa. Opiekunki samicy podały, że jej stan jest poważny: ma problemy skórne, zapalenie płuc i anemię.
Jak przekazało biuro prasowe Uniwersytetu Gdańskiego, foka wymaga leczenia i rehabilitacji pod okiem wykwalifikowanego zespołu, w tym codziennego podawania leków.
– Trudno ocenić, ile czasu spędzi u nas na rehabilitacji. To bardzo indywidualna kwestia, zależna od wielu czynników. Przede wszystkim od stanu zdrowia i kondycji zwierzęcia, stresu, który niestety zawsze towarzyszy dzikiemu zwierzęciu w trakcie rehabilitacji, i innych rzeczy, które mogą się wydarzyć w trakcie jej pobytu – powiedziały opiekunki Wioleta Miętkiewicz, Joanna Ostrowska i Dominika Jonakowska.
NAJCZĘŚCIEJ PACJENTAMI SĄ SZCZENIĘTA
Foka otrzymała imię Orlica, ponieważ wszystkie imiona nadawane pacjentom ośrodka rehabilitacji fok Stacji Morskiej nawiązują do miejsca ich znalezienia. W komunikacie zaznaczono, że jest nietypową pacjentką, gdyż pod opiekę stacji najczęściej trafiają szczenięta, a wiek Orlicy opiekunowie szacują na 1-2 lata.
– Szczenięta, gdy trafiają do Stacji, mają ok. 1-3 miesiące, dopiero uczą się życia i niebezpieczeństw czekających na nie w środowisku. Wiele tych maluchów odłącza się od matki zbyt wcześnie, gdy nie są jeszcze gotowe do samodzielnego życia, w tym zdobywania pokarmu i umiejętnego unikania zagrożeń – tłumaczyły opiekunki.
Wskazały przy tym, że maluchy, które trafiają do stacji są często wychudzone, odwodnione, wycieńczone, a rolą pracowników w wielu przypadkach jest pomoc w powrocie do pełni zdrowia i nauczenie samodzielnego zdobywania pokarmu. Zdarzają się również przypadki, gdy do stacji trafiają szczenięta z ranami, infekcjami czy śmieciami oplątanymi dookoła ciała.
SKOMPLIKOWANA REHABILITACJA STARSZYCH OSOBNIKÓW
Opiekunki zwracają uwagę, że rehabilitacja starszych fok jest trudniejsza od rehabilitacji młodszych osobników.
– Zwierzęta te już potrafią samodzielnie przetrwać na wolności, znają człowieka i zagrożenia z nim związane, zdecydowanie bardziej stresują się zatem zamknięciem w ośrodku. Są też większe, agresywniejsze, a ich stan zdrowia jest często dużo bardziej skomplikowany – powiedziały.
CO ZROBIĆ, GDY NA PLAŻY SPOTKAMY FOKĘ?
Przełom marca i kwietnia to czas, gdy na plażach Bałtyku będą pojawiały się pierwsze tegoroczne szczeniaki foki szarej. Eksperci podkreślają, by widząc fokę na plaży zachować odpowiednią odległość od zwierzęcia – minimum 30 metrów, a także poinformować o obserwacji zwierzęcia Stację Morską w Helu lub Błękitny Patrol WWF, warto także do zgłoszenia dołączyć zdjęcie poglądowe foki z daleka.
Należy trzymać psy na smyczy, nie pozwalać zbliżać się im do foki – foka, zaniepokojona, może się bronić lub uciec do wody, co może pogorszyć jej stan zdrowia.
Eksperci przypominają, że foka jest zwierzęciem wodno-lądowym i sama jej obecność na plaży nie jest niczym niepokojącym. Foki wychodzą na brzeg, by odpocząć, odbywają tu też gody i przechodzą linienie, a po zregenerowaniu sił wracają do wody samodzielnie.
Fok nie należy polewać wodą, spychać jej do wody czy próbować podejmować samemu jakiekolwiek czynności pomocnicze.
PAP/aKa





