505 artystów zagrało w tym samym czasie na diabelskich skrzypcach. W Szemudzie, podczas XXVI Światowego Zjazdu Kaszubów, ustanowiono rekord. Dotychczasowy najlepszy wynik należał do Kartuz, gdzie na tym tradycyjnym instrumencie perkusyjnym zagrało jednocześnie 78 osób.

Pomysłodawca rekordu Krzysztof Gradowski, nie kryje, że celem było coś więcej niż tylko pobicie wyniku. – Wymyśliliśmy w Brusach, żeby taki rekord ustanowić. Takie rzeczy, elementy folkloru, należy traktować również jako narzędzie do osiągnięcia takich celów, żeby zintegrować społeczność. To jest bardzo dobre narzędzie. I to się na Kaszubach udało – cieszy się Gradowski.

Bicie rekordu w grze na diabelskich skrzypcach (fot. Radio Gdańsk/Robert Groth)

Wydarzenie zgromadziło tłumy Kaszubów i gości z całego regionu, a także ze świata. Do uczestników zwróciła się wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz, dziękując za wspólną zabawę.

– Bardzo, bardzo wam dziękujemy i życzymy wam dzisiaj naprawdę dobrej zabawy i do ùzdrzeniô (do zobaczenia – przyp. red.) w Gdyni – powiedziała wojewoda.

Jednoczący charakter spotkania podkreśla marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, wskazując na różnorodność zgromadzonych grup. – Pokazujemy jedność, bo tutaj są i Lesocy, i Borowianie, i Nordowi Kaszebi, i ci z Jezor – zaznaczył marszałek.

Bicie rekordu w grze na diabelskich skrzypcach (fot. Radio Gdańsk/Robert Groth)

Gospodarz wydarzenia, wójt gminy Szemud Ryszard Kalkowski, z dumą potwierdził ostateczny wynik, który przeszedł do historii. – Ponad pół tysiąca osób – to cieszy. Dokładnie 505 osób jednocześnie wzięło udział w grze na diabelskich skrzypcach. To naprawdę robiło wrażenie – podsumowuje wójt.

To jednak niejedyny rekord ustanowiony tego dnia w Szemudzie. Podczas zjazdu zaprezentowano również największą flagę Kaszub, która miała imponujące 160 metrów kwadratowych.

Robert Groth/puch