Około 4,5 tysiąca mieszkańców Mechelinek, Mostów i części Kosakowa nadal nie może korzystać z wody z lokalnej sieci wodociągowej z powodu wcześniejszego skażenia bakteriami coli. Trwają prace naprawcze mające przywrócić bezpieczeństwo wody.

Jak przekazała we wtorek Julia Nowak, dyrektor Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych PEKO w Kosakowie, decyzja o dopuszczeniu wody do użytkowania zależy od wyników najnowszych badań oraz stanowiska sanepidu.

– W poniedziałek i wtorek zostały pobrane kolejne próbki wody. Czekamy na wyniki, po których sanepid zdecyduje, czy dopuści wodę do użytku, czy zrobi to warunkowo. Na razie trudno mi podać konkretną datę, kiedy to nastąpi. Obecnie w wodzie nie stwierdza się już obecności bakterii, jednak nadal istnieje ryzyko tzw. skażenia wtórnego, które musi zostać wykluczone. Tego właśnie teraz się obawiamy i to sprawdzamy – przekazała Nowak.

STĘŻENIE CHLORU

Dyrektor Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych PEKO w Kosakowie poinformowała, że sytuacja związana z podwyższonym stężeniem chloru w wodzie również uległa poprawie.

– Poziom chloru unormował się. Przekroczenie było tylko w jednym punkcie, w pozostałych jest poniżej norm. W ramach działań naprawczych przeprowadzono intensywne płukanie i chlorowanie sieci, dezynfekcję zbiornika oraz szeroką kontrolę infrastruktury. Sprawdzaliśmy działanie zaworów antyskażeniowych, filtry, prywatne studnie, a także zbiorniki bezodpływowe. Analizowaliśmy też, czy i gdzie mogą znajdować się nielegalne podpięcia do sieci – wskazała przedstawicielka wodociągów.

BECZKOWOZY, PUNKTY PRYSZNICOWE, PRALKI

Komunikat o zanieczyszczeniu wody bakteriami z grupy coli, w tym chorobotwórczą bakterią Escherichia coli, w Mechelinkach, Mostach i części Kosakowa, wydano 24 listopada. Od tego czasu woda nie nadaje się tam do bezpośredniego spożycia ani do celów gospodarczych. Nie może być używana do przygotowywania posiłków, mycia owoców i warzyw spożywanych na surowo, mycia zębów i naczyń, prania czy kąpieli. Może być wykorzystywana wyłącznie do spłukiwania sanitariatów.

Woda dla mieszkańców dostarczana jest beczkowozami. Gmina uruchomiła także punkty prysznicowe oraz publiczne pralki.

ORGANY ŚCIGANIA

Władze gminy Kosakowo poinformowały, że sprawa skażenia wody w lokalnej sieci wodociągowej jest badana przez organy ścigania.

– Jesteśmy w stałym kontakcie ze spółką PUK PEKO i służbami w celu wyjaśnienia przyczyny skażenia wody oraz służymy pomocą wszystkim mieszkańcom potrzebującym wsparcia w tej trudnej, kryzysowej sytuacji – podkreślono w komunikacie opublikowanym na stronie urzędu gminy.

PAP/mk/puch