Nowy przewoźnik komunikacji miejskiej w Tczewie nie został wyłoniony. W ogłoszonym przetargu złożono trzy oferty. W zabezpieczonym przez miasto budżecie w wysokości 100 milionów złotych mieściła się tylko jedna firma, jednak umowa nie została z nią podpisana.
Jak wyjaśnia dyrektor tczewskiego Zakładu Usług Komunalnych Przemysław Boleski, umowa z Przedsiębiorstwem BP Tour z Bełżyc nie mogła zostać zawarta, ponieważ w ofercie popełniono błąd w obliczeniu ceny. – Dlatego ją odrzuciliśmy. Co za tym idzie, całe postępowanie zostało unieważnione, ponieważ kolejna oferta była znacznie wyższa niż zabezpieczony budżet na to zadanie – dodaje dyrektor ZUK. Między najtańszą a najdroższą ze złożonych propozycji było ponad 50 milionów złotych różnicy.
CO DALEJ?
Na razie miasto nie podjęło decyzji co do kolejnego przetargu. – Trwają analizy i zastanawianie się, w jakim kierunku pójść, ze względu na obecną sytuację w Europie i na świecie. To był nietypowy przetarg, bo wszystko się działo w nowych warunkach, również wchodziła tam kwestia elektromobilności – mówi Przemysław Boleski.
W ramach 10-letniej umowy wybrana firma miała zapewnić m.in. 25 nowych autobusów, w tym co najmniej 8 elektrycznych. W budżecie miasta na ten rok zabezpieczono ponad milion złotych na przygotowanie stacji do ich ładowania. Według pierwotnego planu nowy przewoźnik miał rozpocząć świadczenie usług w Tczewie jesienią przyszłego roku.
Hanna Brzezińska/mm