Tragedia w miejscowości Rajkowy, w powiecie tczewskim. Nie żyje 3,5-miesięczne dziecko. Zgłoszenie w tej sprawie służby dostały nad ranem. Matka niemowlęcia zawiadomiła pogotowie, że dziecko nie oddycha. Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – lekarz stwierdził zgon malucha.
W związku ze śmiercią dziecka, nikt nie został zatrzymany. Wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, 21-letnia matka niemowlęcia karmiła je około 2:00 w nocy, a potem ponownie położyła spać. Nad ranem stwierdziła, że dziecko leży na wznak i nie oddycha. Wezwano pogotowie, a na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Lekarz stwierdzi, że niemowę nie żyje.
PRZEBADANO DRUGIE DZIECKO
W domu przebywało także półtoraroczne dziecko, które zostało przebadane. Lekarz sądowy i prokurator nie stwierdzili na ciele zmarłego niemowlęcia żadnych obrażeń. Niewykluczone, że dziecko mogło zakrztusić się pokarmem lub mogło dojść do śmierci łóżeczkowej. W poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok, która ma ustalić przyczynę zgonu niemowlęcia – poinformował Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
AKTUALIZACJA, 31.10, GODZ. 9:45
W Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku zakończyła się sekcja zwłok niemowlęcia. Nie stwierdzono co było przyczyną jego śmierci.
– Nie było oznak uduszenia czy zmian chorobowych. Konieczne będą dodatkowe badania histopatologiczne – poinformował prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku
Grzegorz Armatowski/mm