Trwa remont zabytkowego tczewskiego wiatraka z początku XIX wieku. Do listopada ma zakończyć się pierwszy etap prac za ponad 1,5 miliona złotych. – Widać już pierwsze efekty – opowiada prezydent Tczewa Łukasz Brządkowski.
– Mieszkańcy podpytywali, kiedy wróci „czapa”, czyli głowica wiatraka. Wróciła. Wielu mieszkańców ten proces obserwowało, robiło zdjęcia. Są zaskoczeni tym, że wiatrak ma dużo dłuższe śmigła. Okazuje się, że te śmigła, do których byliśmy przyzwyczajeni, które funkcjonowały od lat 80., były sztucznie skrócone. Udało nam się te śmigła wydłużyć zgodnie z historycznym rejestrem – wyjaśnia prezydent Brządkowski.

Wiatrak w Tczewie (fot. UM Tczew)
W planach jest także zagospodarowanie terenu wokół wiatraka, tak by umożliwić mieszkańcom dostęp do tego miejsca. Mają powstać dojazdy i miejsca parkingowe.
Filip Jędruch/puch





