Nie żyje 32-letni mężczyzna, który w środę 13 lipca został wyciągnięty z wody, po tym, jak brał udział w łańcuchu życia. Druga poszkodowana osoba przebywa w szpitalu w ciężkim stanie. O zgonie mężczyzny, który od wczoraj przebywał w szpitalu, poinformowała w czwartek oficer prasowa KP Policji w Nowym Dworze Gdańskim sierż. szt. Karolina Figiel. Dodała, że w szpitalu przebywa drugi 36-letni mężczyzna, który jest w ciężkim stanie.
Obie osoby zostały w środę przetransportowane śmigłowcem do szpitali z plaży w Jantarze. Wcześniej, wraz z innymi plażowiczami, brały one udział w łańcuchu życia, przeszukując dno kąpieliska w poszukiwaniu osoby, która miała w wodzie potrzebować pomocy. Wysokie fale spowodowały, że cztery osoby tworzące łańcuch życia zaczęły się topić. Dwie osoby wyszły z wody o własnych siłach. Pozostała dwójka została wyciągnięta i reanimowana na brzegu.
W środę, po zakończonej akcji poszukiwawczo-ratowniczej policja przekazała, że plażowicze, którzy weszli do wody po godz. 13:00 i utworzyli łańcuch życia w poszukiwaniu osoby topiącej się, mogły zostać wprowadzone przez kogoś w błąd i w wodzie mogło nikogo nie być. Na strzeżonych kąpieliskach na Mierzei Wiślanej w środę powiewały czerwone flagi ze względu na wysokie fale.
PAP/raf