Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tragedii w Jantarze w powiecie nowodworskim. W środę wysokie fale porwały kilka osób, które utworzyły łańcuch życia po tym, gdy ktoś miał w wodzie potrzebować pomocy.
W szpitalu zmarł 32-latek, stan drugiego mężczyzny nadal jest ciężki. W chwili wypadku na kąpielisku powiewała czerwona flaga, która zabrania wchodzenia do wody.
Jak poinformowała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka. Prokuratura w Malborku będzie ustalać okoliczności tragedii, m.in. dlaczego plażowicze prowadzili akcję ratunkową i jak przebiegała. Według najnowszych ustaleń informacja o tym, że ktoś w Bałtyku potrzebuje pomocy, mogła być fałszywym alarmem. Nikt nie zgłosił zaginięcia jakiejkolwiek osoby na plażach na Żuławach i Mierzei Wiślanej. Od początku czerwca na Pomorzu utonęło już 11 osób.
Grzegorz Armatowski/ua