Mówię twardo i jasno: polska ziemia dla polskich rolników – tak na konferencji prasowej w Pruszczu Gdańskim mówił Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Janusz Kowalski. Polityk rozmawiał z gospodarzami o ich sytuacji, omawiane były ich potrzeby i problemy w korzystaniu z ziemi w zasobach Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
– Jesteśmy kilka tygodni po bardzo ważnym spotkaniu z grupą kilkudziesięciu rolników z województwa pomorskiego. Chcieliśmy zareagować na bardzo niekorzystny trend, który do tej pory panował w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa w województwie pomorskim. Tylko 6 proc. z postępowań w 2022 r. związanych było z dzierżawą ziemi, które można powiedzieć wprost premiują polskiego rolnika. Pozostałe 94 proc. to postępowania licytacyjne – takie, które promują niestety duży, szczególnie zagraniczny kapitał – mówił minister.
Janusz Kowalski dodał, że po interwencji sytuacja znacząco się zmieniła. – Dzisiaj wiemy, że te proporcje się zdecydowanie zmieniły. Jest 50 na 50. Im więcej jednak będzie postępowań ofertowych, tym więcej polskich ziem będzie trafiało do polskich rolników. Ma to ogromne znaczenie, ponieważ jednym z najważniejszych priorytetów rządu Zjednoczonej Prawicy jest ich wspieranie – zaznaczył.
KLUCZOWY ROK 2023
Według ministra rok 2023 będzie kluczowy dla rolników w Polsce.
– Kończą się gigantyczne, wieloletnie dzierżawy wielu zagranicznych koncernów. Ta ziemia, zgodnie z deklaracją pana wicepremiera Henryka Kowalczyka, powinna wrócić do zasobów Skarbu Państwa – tłumaczył.
Wicewojewoda Pomorski Aleksander Jankowski wyraził nadzieję, że w tym roku to polski rolnik będzie mógł się bogacić, będzie mógł wreszcie samodzielnie gospodarzyć na swoją korzyść i na korzyść polskiego rolnictwa.
Poseł Tadeusz Cymański zaznaczył, że ugrupowanie Solidarna Polska będzie bacznie przyglądać się temu, czy polski rolnik będzie traktowany na równi z tym zagranicznym.
Edyta Stracewska/aKa