Skala leśnych zniszczeń, spowodowanych ubiegłotygodniowym załamaniem pogody, jest większa niż to początkowo szacowano. I to znacząco większa. Najwięcej połamanych drzew jest w nadleśnictwach Kwidzyn, Gdańsk i Kolbudy.
Pierwsze szacunki mówiły o około 15 tysiącach metrów sześciennych strat łącznie. Niestety, po dokonanych oględzinach okazało się, że to już nieaktualne. – Nasze szkody zostały oszacowane na 20 tysięcy metrów sześciennych. Największe straty są na terenie leśnictwa Miłosna koło Kwidzyna – relacjonuje Marta Szóstakowska z Nadleśnictwa Kwidzyn.
PRACE POTRWAJĄ NAWET KILKA MIESIĘCY
Duże zniszczenia są także w leśnictwach: Biały Dwór, Lisewo, Benowo, Dziwno, Bogusz i Jeziorki. Dotąd udało się oczyścić tylko drogi i parkingi, prace polegające na usuwaniu przewróconych i połamanych drzew trwają. Zakazu wstępu do lasu co prawda nie wydano, ale leśnicy proszą o omijanie miejsc, gdzie prowadzone są roboty. A te mogą potrwać nawet kilka miesięcy.
SZKODY USUWAĆ BĘDĄ M.IN. ALPINIŚCI
Na terenie nadleśnictwa Gdańsk nadal zamknięta pozostaje część drogi prowadzącej od ulicy Spacerowej do osady Gołębiewo. Większość powalonych drzew znajduje się wewnątrz szlaku „Pętla Reja”. Najmniej ucierpiały Kolbudy – uszkodzonych zostało tam 1,3 tys. drzew.
Do usunięcia pozostają drzewa graniczące z posesjami. W części prac będą pomagać alpiniści.
Sebastian Kwiatkowski/MarWer