Nie odnotowano nowych przypadków tak zwanej choroby Zalewu Wiślanego. Wcześniej do szpitala w Elblągu trafiło trzech pacjentów, którzy spożywali duże ilości węgorza i fląder pochodzących z tego zbiornika.
Anna Kozłowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu, poinformowała, że dwie osoby zostały już wypisane, a jeden pacjent nadal przebywa w szpitalu.
– Choroba Zalewu Wiślanego nie jest zakaźna. Pierwsze zachorowania dotyczyły osób z powiatu nowodworskiego. Trzech pacjentów wymagało hospitalizacji. Pobrano próbki wody z Zalewu Wiślanego, do badań przekazano też ryby świeże i mrożone. Teraz czekamy na wyniki – przekazała Kozłowska.
Choroba Zalewu Wiślanego znana jest od ponad stu lat, jednak występuje bardzo rzadko. Nadal nie udało się jednoznacznie ustalić, jaka toksyna ją wywołuje. Objawia się między innymi silnymi bólami mięśni i ciemnym zabarwieniem moczu. Do 31 maja zaleca się ograniczenie spożycia węgorzy i fląder pochodzących z Zalewu Wiślanego.
O zatrutych rybach w Zalewie Wiślanym pisaliśmy wcześniej >>>TUTAJ.
IAR/mk





