Malborscy radni nie przyjęli projektu uchwały budżetowej na przyszły rok. Zaplanowano dochody na poziomie prawie 241 milionów złotych i o 1,6 miliona złotych wyższe wydatki.
Najwięcej, bo niemal 85 milionów złotych, samorząd planuje wydać na oświatę, 53,5 miliona złotych na pomoc społeczną oraz 23 miliony złotych na gospodarkę komunalną i ochronę środowiska.
– To nie jest budżet marzeń, ale jest realny. Wiemy, że do końca roku przybędzie jeszcze co najmniej 50 milionów złotych – przekazał zastępca burmistrza Jan Tadeusz Wilk.
„BOJĘ SIĘ O PRZYSZŁE LATA”
Radna Marta Dorobek wskazała, że miasto traci możliwości inwestycyjne. – W tamtym roku wydatki majątkowe stanowiły 11 procent wszystkich wydatków. W tym roku jest to 10 procent. W odniesieniu do innych samorządów jest to drastycznie mniej – wskazała radna Marta Dorobek.
– Boję się o przyszłe lata, kiedy skończą się środki z KPO i będzie mniej pieniędzy unijnych. Jednak przyszły rok wygląda nie najgorzej – stwierdził radny Paweł Dziwosz.
W ubiegłym roku malborscy radni nie przyjęli wieloletniej prognozy finansowej i w konsekwencji także budżetu. Na zwołanie sesji nadzwyczajnej i ponowne procedowanie uchwały budżetowej burmistrz ma czas do końca stycznia.
Mateusz Czerwiński/mk





