Będzie strajk nauczycieli? Przewodnicząca ZNP w Słupsku: „Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia”

– Strajk to ostateczność, mam nadzieję, że do niego nie dojdzie – mówiła w Radiu Gdańsk Gabriela Bereżecka, przewodnicząca Zarządu Związku Nauczycielstwa Polskiego w Słupsku. Gość miejskiego programu Radia Gdańsk w Słupsku podkreślała, że akcja protestacyjna w przeddzień egzaminu ósmoklasistów to akt desperacji nauczycieli. Na razie w szkołach trwają referenda, w których nauczyciele i pracownicy szkół decydują, czy chcą akcji strajkowej.

– Głosowanie w Słupsku potrwa do 25 marca. Dogadywaliśmy się z różnymi premierami i ministrami przez Donalda Tuska i Romana Giertycha. Mam nadzieję, że dojdziemy do porozumienia również z premierem Mateuszem Morawieckim. Znalazły się pieniądze dla różnych grup społecznych i my nie krytykujemy tego, że inni dostają pieniądze, ale również chcemy, żeby nasze potrzeby zostały zauważone. Chcemy godnych wynagrodzeń dla nauczycieli. Zaczyna brakować młodych nauczycieli, bo pensje w oświacie nie są konkurencyjne. Nie jest tak, że tylko żądamy podwyżki, jesteśmy skłonni rozmawiać o skali i terminach podwyżki – dodaje Gabriela Bereżecka.

STRAJK

Według danych ZNP za strajkiem w województwie pomorskim opowiada się około 78 procent szkół. Nauczyciele chcą, by podwyżka wyniosła tysiąc złotych i została wypłacona z wyrównaniem od stycznia tego roku. Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada, że we wrześniu pensje pedagogów wzrosną o pięć procent. Poprzednia podwyżka miała miejsce w 2017 roku i wyniosła dla różnych nauczycieli od 29 do 40 złotych miesięcznie.

Przemysław Woś/mar
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj