Prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Elżbieta Rokita nie wyklucza, że spółka będzie się domagała zwrotu kary od ówczesnego szefa firmy, który podjął decyzję o bezprawnym wycięciu drzew. Czeka jednak na zakończenie podstępowania prokuratury. – Musi zostać wyczerpana cała ścieżka prawna w tej sprawie. Zapłaciliśmy 70,5 tys. złotych, bo decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego est ostateczna. Poczekamy jeszcze, co zrobi prokuratura i wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnych roszczeniach – dodaje prezes PGK.
ZA NISKA KARA?
PIŁKA PO STRONIE PROKURATURY
Sprawa trafiła najpierw do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, później Naczelnego Sądu Administracyjnego i do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Słupsku, które radykalnie obniżyło wysokość kary z miliona do 70 tysięcy złotych. Decyzję SKO może jednak zgodnie z procedurą zaskarżyć wyłącznie prokuratura. Ma na to pół roku.