Pomorscy samorządowcy dofinansują linię kolejową 212 z Bytowa do Korzybia. Taką deklarację złożył w ich imieniu starosta słupski. Dzisiaj z 50 km trasy pozostały nasypy i zarośnięte tory, miejscami rozkradzione przez złomiarzy.
– Jeżeli będziemy znali już harmonogram prac na tej linii, myślę, że nikt nie będzie protestował nad dołożeniem pieniędzy na jej reaktywację – uważa starosta słupski Paweł Lisowski. – Wiem, że zarówno powiat bytowski, jak i gminy znajdujące się na tej trasie, są zainteresowane odnowieniem – tłumaczy.
ŁATWY DOSTĘP
– Mamy doświadczenia na tej samej linii z Bytowa do Lipusza. To droga, którą warto pokonać, przyniesie to pożytek dla gospodarki regionu i dla mieszkańców, którzy będą mieć ułatwiony dostęp do innych miejscowości – dodaje starosta bytowski Leszek Waszkiewicz.
OGROMNE PIENIĄDZE
Starosta Paweł Lisowski dodaje, że nie wyklucza swojego wkładu – nie tylko organizacyjnego.
– Zaproponujemy choćby dokumentację projektową, techniczną – uruchomienie tej linii do przewozów pasażerskich to są ogromne pieniądze. Nawet gdyby wszystkie samorządy zrzuciły się całymi budżetami, nie wiem, czy to by wystarczyło na uruchomienie linii. Administracja rządowa, PKP to są te podmioty, które muszą wziąć na siebie główny ciężar inwestycji – zaznacza.
MNIEJSZE WYKLUCZENIE KOMUNIKACYJNE
O tym, jak ważne jest połączenie mówi Tomasz Ciżmowski, ekspert kolejowy, twórca Słupskiej Powiatowej Kolei Drezynowej. – Linia mogłaby zdecydowanie zmniejszyć wykluczenie komunikacyjne na terenie Pomorza środkowego. Zwiększyłaby też rozwój gospodarczy w regionie. Mam wciąż sygnały od przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność wzdłuż linii kolejowej i chcieliby wozić zboże, drewno i inne towary, ale teraz takiej możliwości nie ma – dodaje.
Dzisiaj zamiast ruchu towarowego i pasażerskiego na trasie z Korzybia do Zielinia Miasteckiego działa tylko 18-kilometrowa trasa Słupskiej Powiatowej Kolei Drezynowej. Udało się ją uruchomić dzięki kilkuletnim staraniom aktywistów ze Słupska i regionu.
Marcin Kamiński/pOr