Ratownicy z Rowów uratowali osiem osób. Byli to turyści i załoga, którzy płynąc motorówką, natrafili na silny wiatr, fale oraz czerwoną flagę zakazującą kąpieli.
– Wejście do portu w Rowach jest trudne, szczególnie gdy są ciężkie warunki na wodzie – mówi Marek Chadaj, koordynator WOPR kąpieliska w Rowach. – Sternik nie dał rady, a że były duże fale ciśnieniowe, to one zwyciężyły w starciu z łodzią i przewróciły ją w główkach portu.
NA SZCZĘŚCIE MIELI KAPOKI
Jak przyznaje kierownik WOPR w Rowach, do tragedii nie doszło, bo szóstka pasażerów i dwoje członków załogi było wyposażonych w kapoki.
– W ciągu kilku chwil od otrzymania zgłoszenia byliśmy na miejscu zdarzenia. Niestety z powodu fal i braku miejsca nie mogliśmy skorzystać z naszej łodzi. Na szczęście udało się ich dość szybko podjąć z wody na keję. Wszyscy zachowali się wzorowo i kapoki nie stanowiły tylko ozdoby – dodaje Marek Chadaj.
LEPIEJ BIEC DO RATOWNIKÓW
Ratownik dodał, że czasem lepiej jest dobiec do budki ratownika i poinformować o zdarzeniu niż dzwonić na ogólnodostępny numer ratownictwa WOPR – 601 100 100.
– Oczywiście korzystajmy z tego i ze wszystkich innych numerów alarmowych. Jednak zanim ta informacja dotrze do nas przez centralę, może minąć zbyt wiele cennych sekund lub minut, a te są przecież najcenniejsze. Pomagajmy też sobie wzajemnie w trudnych sytuacjach nad wodą – uczula ratownik.
Sprawą wypadku zajęła się też policja, która ustala przyczyny, z jakich doszło do wywrotki łodzi.
Marcin Kamiński/mkul