Dziewięciu działkowców okradziono w Słupsku jednego dnia. Rekordzista stracił cztery tysiące złotych. Większość nie zgłosiła zdarzeń policji, bo nie wierzy w zatrzymanie przestępców.
Do kradzieży doszło w połowie lipca, na terenie ogródków działkowych przy ulicy 3 Maja. Poszkodowani opowiadają, że ktoś wchodził do ich altanek, gdy pracowali w ogrodach. Zginęły tylko portfele, gotówka i karty bankomatowe.
OKRADZIONO DZIEWIĘĆ OSÓB
– Zazwyczaj nie biorę pieniędzy na działkę, może dziesięć czy dwadzieścia złotych. Tego dnia wzięłam więcej, bo miałam wykupić receptę w aptece. Kosiłam trawę przed domkiem i ktoś na pewno wszedł od tyłu. Dopiero w aptece zorientowałam się, że zginęło mi 220 złotych. Portfel został, recepta została, a pieniądze zginęły. Zaczęłam rozmawiać z sąsiadami z innych działek i okazało się, że w ten sposób okradziono dziewięć osób. Nie zgłosiłam tego policji, bo i tak nikogo nie znajdą – opowiada jedna z poszkodowanych.
STRACIŁ PIENIĄDZE Z KONTA
Jeden z działkowców stracił portfel z gotówką i kartą do bankomatu. Miał w nim też zapisany numer PIN. Złodzieje wyczyścili jego konto bankowe, wypłacając z bankomatu cztery tysiące złotych. Inna poszkodowana osoba straciła ponad sto złotych w gotówce, ale bank zawiadomił ją o trzech nieudanych próbach wypłacenia gotówki z jej karty.
PIERWSZA TAKA SYTUACJA
– Tu zawsze był spokój, raczej nic nie ginęło – pierwsza taka sytuacja od lat. Przechodzi sporo osób, bo to duże ogrody działkowe, ale sąsiedzi raczej się znają. Niemożliwe, żeby to zrobiła jedna osoba. Chyba ktoś obserwował ludzi i stał na czatach, a inna osoba kradła – mówi jeden z działkowców.
Monika Sadurska z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku potwierdziła, że kradzieże z terenów ogródków działkowych zgłosiły trzy osoby. Policja apeluje by nie zostawiać otwartych altan i domków na działkach oraz niezwłocznie zgłaszać kradzieże.
Przemysław Woś/pOr