Zdezorientowane zwierzę, spłoszone okrzykami gapiów i fleszami aparatów, wpadło do kanału portowego w Rowach. Tam pływał między kutrami, aż na ratunek ruszyli mu turyści i strażacy.
Łosia wyciągnięto na brzeg za pomocą liny z kutra. Następnie wezwani na miejsce strażacy zaczepili nylonową linę o poroże zwierzęcia i wyprowadzili go z miasta.
– Nie jesteśmy specjalistyczną firmą, która rozwiązuje takie problemy. Jednak łoś był zdezorientowany i zależało nam na tym, aby, wystraszony przez turystów, nie zrobił krzywdy ludziom i przy okazji sobie – wyjaśnia rzecznik prasowy słupskiej straży pożarnej w Słupsku kpt. Tomasz Ponczkowski.
„NIE WIEDZIAŁ CO ROBIĆ”
– Zaczepiliśmy linę o jego poroże i o samochód, aby w ten sposób zmusić go do opuszczenia miasteczka. To dzikie zwierzę i chadza swoimi drogami. Zapierało się, chciało iść w inną stronę, szczególnie, że turyści robili mu zdjęcia z fleszem i przez to nie widział co robić – dodaje Tomasz Ponczkowski.
Ostatecznie akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem. Po kilkudziesięciu minutach łoś został wyprowadzony z miasta i odstawiony do lasu.
Poniżej akcja ratunkowa turystów i strażaków.
(Film Słuchacz RG)
Marcin Kamiński/mkul