Społecznie sprawdzają reklamy wyborcze. W Słupsku stowarzyszenie pożytku publicznego „Inspiracje” monitoruje, czy banery i bilbordy komitetów wyborczych są wieszane zgodnie z przepisami w przestrzeni miejskiej. Małgorzata Łosiewicz i Robert Chomicki ze stowarzyszenia byli gośćmi miejskiego programu Radia Gdańsk Studio Słupsk 102 FM. W Słupsku znaleziono już kilkanaście reklam, które powieszono bez zgody urzędników lub baner nie miał wymaganych przepisami informacji.
DUŻO LEPIEJ NIŻ 4 LATA TEMU
– To są przypadki albo powieszenia reklamy bez powiadomienia Zarządu Infrastruktury Miejskiej lub na przykład bez zamieszczonej informacji, kto płaci za reklamę. Chodzi o komitet wyborczy. Zgłosiliśmy trzynaście banerów pani poseł Małgorzaty Zwiercan z PiS, dwa banery pani Danuty Wawrowskiej i cztery pani Barbary Nowackiej z Koalicji Obywatelskiej. Pozostałe reklamy różnych polityków powieszone w Słupsku są bez zarzutu. Jest dużo lepiej niż podczas kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu w roku 2015 – mówią Małgorzata Łosiewicz i Robert Chomicki ze stowarzyszenia Inspiracje.
MOŻNA ZGŁASZAĆ
Podczas ostatnich wyborów straty Słupska z tytułu powieszonych bez uzgodnienia reklam wyborczych stowarzyszenie oszacowało na 20 tysięcy złotych. Każdy przypadek jest zgłaszany do ZIM oraz policji. Nielegalne reklamy można zgłaszać również na profilu na Facebooku „Słupsk? Mam prawo wiedzieć”.
Przemysław Woś/mar