Kandydaci Lewicy do Sejmu o służbie zdrowia: „Musimy dbać o placówki medyczne, również te na najniższym szczeblu”

– Chcemy poprawić jakość służby zdrowia i dostępność komunikacyjną Pomorza – zapowiadają kandydaci Lewicy do Sejmu. W piątek ubiegający się o mandat poselski z okręgu gdyńsko-słupskim zabiegali o poparcie mieszkańców Słupska.

Marek Rutka podkreślał, że Lewica przede wszystkim chce zmienić sytuację w służbie zdrowia. 

– To nie jest tylko problem Słupska. Dostępność do służby zdrowia jest dzisiaj sprawą najważniejszą. Województwo pomorskie jest na szarym końcu pod względem liczby miejsc w szpitalach. Musi być więcej personelu medycznego średniego szczebla – podkreślał kandydat Lewicy.

„TRZEBA DBAĆ O PLACÓWKI NA NAJNIŻSZYM SZCZEBLU”

Były burmistrz Miastka, Jan Ponulak, który również kandyduje do Sejmu uważa, że trzeba dbać o zachowanie szpitali w mniejszych miejscowościach.

– Mówi się o możliwej prywatyzacji szpitala miejskiego w Miastku. To złożona sprawa. Ten szpital istnieje dzięki samorządowi. Musi zabezpieczać potrzeby mieszkańców. Samorząd wzmacnia nasz szpital i on jest potrzebny, bo z Miastka jest daleko i do Słupska, i do Bytowa. Musimy dbać o placówki medyczne, również te na najniższym szczeblu administracyjnym – podkreślał kandydat Lewicy.

– Moim zdaniem dla zrównoważonego rozwoju niezbędne jest powołanie województwa środkowopomorskiego – uważa były wiceprezydent Słupska Ryszard Kwiatkowski.

Z list Lewicy w okręgu gdyńsko-słupskim do Sejmu kandydują również była skarbnik Słupska, a obecnie Ustki, Anna Łukaszewicz oraz były dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku Andrzej Szczotkowski.

Przemysław Woś/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj