Śledztwo w sprawie ratownika medycznego ze Słupska umorzone. Miał dwa zarzuty seksualnego wykorzystania pacjentek

Prokuratura Okręgowa w Słupsku umorzyła śledztwo w sprawie ratownika medycznego z Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Mężczyzna miał dwa zarzuty seksualnego wykorzystania pacjentek. Śledczy uznali, że nie doszło do przestępstwa.

Pierwsza pokrzywdzona zgłosiła się w lipcu 2018 roku. Wtedy postępowanie umorzono z powodu braku dowodów. Śledczy wrócili jednak do sprawy, kiedy pojawiła się kolejna pokrzywdzona. Ratownik nie przyznał się do winy.

ZARZUTY SEKSUALNEGO WYKORZYSTYWANIA PACJENTEK

Z ustaleń słupskich śledczych i relacji pokrzywdzonych wynikało, że ratownik miał wchodzić za kobietami do łazienki, przypinać je pasami do łóżka oraz dotykać intymnych miejsc. Hubertowi K. przedstawiono z tego powodu dwa zarzuty. Groziło mu nawet 12 lat więzienia. Opinie biegłych wykazały natomiast, że kobiety, z powodu swojego stanu zdrowia, mogły źle ocenić pracę ratownika.

– Pokrzywdzone, z uwagi na zaburzenia, które były powodem ich hospitalizacji oraz z uwagi na właściwości leków, które były przez nie wtedy przyjmowane, mogły mieć zaburzone zdolności do prawidłowego postrzegania, interpretowania oraz relacjonowania zaistniałych zdarzeń – mówi Radiu Gdańsk Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

UMORZENIE ŚLEDZTWA

Prokuratura śledztwo umorzyła. Ta decyzja nie jest prawomocna. Hubert K. został zwolniony z pracy w Centrum Zdrowia Psychicznego w Słupsku. Prokuratura wnioskowała o tymczasowy areszt wobec mężczyzny, ale nie zgodził się na to sąd. Ratownik miał natomiast dozór policji, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych oraz zakaz wykonywania zawodu ratownika.

Paweł Drożdż/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj