Po 11 latach zakończył się proces dwóch generałów MO i SB. Stanisław Szukała: „Niewiele osób w to wierzyło”

Generałowie organizowali w stanie wojennym przymusowe obozy wojskowe, do których kierowano członków Solidarności. Orzekł to Sąd Okręgowy w Warszawie, który prawomocnie skazał Władysława Ciastonia i Józefa Sasina na kary dwóch lat więzienia. 

Jednym z czterech oskarżycieli posiłkowych w procesie był Stanisław Szukała, przewodniczący Zarządu Regionu Solidarność w Słupsku. – Kiedy 11 lat temu była pierwsza rozprawa, niewiele osób w to wierzyło, że którykolwiek z generałów zostanie skazany i to na karę bezwzględnego więzienia – komentuje Stanisław Sojka.

„GROŻONO NAM TAM ŚMIERCIĄ”

– Przesłuchania trwały latami. Wielką rolę w tym procesie odegrała pani senator Anna Bogucka-Skowrońska, której mowy i wystąpienia jako prawnika były moim zdaniem jednymi z kluczowych. Bardzo jej dziękowałem za to, co zrobiła dla pokrzywdzonych w tym procesie. Obozy były celowym działaniem, by odseparować ludzi Solidarności od społeczeństwa. Grożono nam tam śmiercią, wywiezieniem do Rosji, jak nas przesłuchiwał prokurator wojskowy, to na stole leżał pistolet. Nie wiem, czy generałowie trafią do więzienia, bo są już w podeszłym wieku. Nie chodzi o to. Ale udowodniono im winę i sprawiedliwości po latach stało się zadość – dodaje Stanisław Szukała.

Do dziesięciu przymusowych obozów wojskowych skierowano około półtora tysiąca członków Solidarności. Jedna trzecia prześladowanych działaczy nie dożyła ogłoszenia wyroku na generałów MO i SB.

 
Przemysław Woś/mim
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj