Armatorzy jednostek rekreacyjnych domagają się rekompensat za wprowadzony z początkiem tego roku przez
Komisję Europejską zakaz połowu dorszy. Rybacy chcą odszkodowań za przymusowy postój w portach oraz włączenia ich jednostek do programu złomowania kutrów, żeby móc odejść z zawodu.
CZEKAMY NA REALNE PROPOZYCJE
Armator z Ustki Wojciech Sikorski mówi, że komitet protestacyjny zdecydował o wstrzymaniu protestu do piątku, dając w ten sposób czas ministrowi gospodarki morskiej na przygotowanie propozycji rozwiązania problemu. – Jeśli realne propozycje nie padną, to w sobotę wznawiamy protest – dodaje Sikorski. – Na pewno o tej sprawie nie będzie cicho. Ludzie mają kredyty, zobowiązania, rodziny i załogi na utrzymaniu. Będziemy walczyć – dodaje armator.
POTRZEBNE USTALENIA Z UNIĄ
Doradca ministra gospodarki morskiej Grzegorz Hałubek podkreśla, że resort chce pomóc rybakom, ale czeka na zgodę administracji unijnej. – Nie mam żadnej wątpliwości, że minister Gróbarczyk chce tę sprawę załatwić i rybacy nie zostaną bez pomocy. Musimy jednak uzgodnić finansowanie z instytucjami unijnymi, bo to problem całego Bałtyku, nie tylko Polski
– dodaje Hałubek.