Rybacy zapowiadają zaostrzenie protestu. „Od pół roku nie mamy możliwości zarobku, a cała branża stoi”

Domagają się przyspieszenia programu wsparcia rybołówstwa w związku z czteroletnim zakazem połowu dorszy. W sobotę rybacy rozpoczęli protest. Miedzy innymi w porcie w Ustce odbyła się symboliczna demonstracja z dwugodzinnym wyjściem kutrów w morze, oflagowaniem jednostek oraz odpaleniem rac.

Armator kutra UST-13 Marcin Jodko mówi, że od ponad pół roku jest pozbawiony możliwości zarobkowania przez zakaz połowu dorszy.

– Nie łowimy od 22 lipca. Wspieramy ministra Gróbarczyka w rozmowach z Komisją Europejską, ale my tu płacimy podatki i nasz rząd powinien nam szybko pomóc. Cała branża związana z dorszem stoi. To jest pół tysiąca kutrów. Musimy utrzymywać jednostki, załogi, nie możemy czekać w nieskończoność – dodaje armator.

 
NIEOPŁACALNY PROCES

Część rybaków uważa, że program złomowania kutrów wymaga zmiany, bo powoduje konieczność zwrotu dotacji na modernizację jednostek, co czyni cały proces nieopłacalnym dla armatorów.

– Stąd nasz apel do Ministerstwa Gospodarki Morskiej – dodaje Jarosław Pawłyszyn z kutra UST-47. – Jeśli ktoś w ciągu pięciu lat korzystał z programów poprawy bezpieczeństwa czy modernizacji jednostek, to teraz przy złomowaniu kutra musiałby to zwrócić. Jak to wszystko policzyć, to w niektórych przypadkach może się okazać, że po złomowaniu jednostki armator musi do tego dopłacić. Liczymy, że ministerstwo to wyjaśni i rozwiąże problem – mówi.

INNI PROTEST ZAWIESZAJĄ

Rybacy zapowiadają zaostrzenie protestu z blokadą dróg i portów, jeśli program pomocy armatorom nie zostanie szybko wprowadzony. Swój protest zwiesili rybacy rekreacyjni, którzy doszli do porozumienia z resortem.

– Zagwarantowaliśmy odstąpienie od protestu do końca pierwszego kwartału. Co otrzymaliśmy od pana ministra? Gwarancję, że do końca pierwszego kwartału resort zakończy prace międzyresortowe i legislacyjne umożliwiające już w kwietniu wypłatę odszkodowań i rekompensat. Czy będzie to 150 milionów złotych, o których mowa? Nie wiemy. Taka kwota jest zapisana w porozumieniu, a minister zapewnił nas o uzgodnieniach międzyresortowych do 7 lutego i przedstawienia nam kwoty. Do tego czasu odstępujemy od jakichkolwiek działań protestacyjnych – poinformował w komunikacie Sztab Kryzysowy Rybołówstwa Rekreacyjnego.

Komisja Europejska wprowadziła czteroletni zakaz połowu dorszy na Bałtyku w odpowiedzi na wyniki badań, które potwierdziły zły stan populacji tych ryb.


Przemysław Woś/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj