Samochodów przybywa, a ubywa mieszkańców. „Być może propozycja transportu publicznego jest za mała”

Spada liczba mieszkańców, rośnie liczba samochodów. W Słupsku jest już zarejestrowanych ponad 68 tysięcy pojazdów. Słupszczan jest nieco ponad 92 tysiące.

Wiceprezydent Słupska Marek Goliński mówi, że jego zdaniem samochód to efekt wciąż niedoskonałej komunikacji zbiorowej, zwłaszcza regionalnej. – Szokująca liczba, ale moim zdaniem nie wynika ona z zamożności mieszkańców, a być może ze zbyt małej propozycji transportu publicznego. Nie mówię tu o MZK, bo nasza spółka jest bardzo dobrze zaopatrzona i spełnia swoją rolę. Mam na myśli transport kolejowy, podmiejski. W ogóle subregion słupski ma najwyższą liczbę zarejestrowanych samochodów w przeliczeniu na mieszkańca – mówi wiceprezydent Słupska.

SAMOCHÓD JEST NIEZBĘDNY

– W niektórych sytuacjach samochód jest po prostu niezbędny, takie mamy czasy. Moim zdaniem większa liczba aut wynika też z poprawiającej się zamożności mieszkańców miasta – dodaje radna PiS Anna Mrowińska. W 2010 roku w Słupsku zarejestrowanych było 50 209 pojazdów. W 2014 roku już 56 225. Koniec roku 2019 to ponad 68 tysięcy pojazdów.

PROMOWANIE KOMUNIKACJI ZBIOROWEJ

Mieszkańców w 2010 roku było niemal 96,5 tysiąca. Pięć lat później 94 tysiące osób, a na koniec roku 2019 około 92 tysiące mieszkańców. – Staramy się zachęcać mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej, ale dla wielu osób być może samochód to wciąż oznaka prestiżu. Nikogo nie możemy zmusić do rezygnacji z korzystania z auta, ale nadal będziemy promować komunikację zbiorową – mówi Monika Rapacewicz ze słupskiego ratusza.

W Słupsku zarejestrowanych jest tylko 10 pojazdów elektrycznych. Nie wiadomo ile jest hybrydowych, bo system rejestracji pojazdów ich nie wyróżnia.

Przemysław Woś/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj