W ubiegłym roku w okolicach Słupska odstrzelono aż trzy tysiące dzików. Ta liczba będzie rosnąć

Trzy tysiące dzików odstrzelono w tym sezonie łowieckim w okręgu słupskim. Dwadzieścia procent to odstrzał sanitarny, związany z zagrożeniem ASF, czyli afrykańskim pomorem świń. Na Pomorzu nie stwierdzono ani jednego przypadku zarażenia tą chorobą.

– Odstrzał ma charakter prewencyjny, bo populacja dzików jest zbyt duża – mówi Michał Pobiedziński, Łowczy Okręgowy w Słupsku. 

– Oprócz planowych redukcji w poszczególnych nadleśnictwach, realizujemy też wytyczne, związane z ASF. Dzików jest za dużo. Ma ta związek zarówno ze szkodami rolniczymi, wypadkami komunikacyjnymi, których jest dużo więcej, a także obecnością dzików w miastach – dodaje Pobiedziński.

ZGODNIE Z ETYKĄ

Jak dodaje, myśliwi trzymają się zasad, które nie pozwalają im strzelać do niektórych osobników.

– Obostrzeń nie ma, ale żaden szanujący się myśliwy w zgodzie z etyką, nie strzeli do ciężarnej lochy czy lochy z młodymi. Tego zapisu naszego kodeksu przestrzegamy i mogę zapewnić, że to się bez względu na przepisy nie zmieni – mówi Michał Pobiedziński.

Docelowo, według planów rządu, liczba dzików na Pomorzu ma wynosić jedną sztukę na tysiąc hektarów. Teraz populacja jest dwa, trzy razy większa.

 

Marcin Kamiński/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj