Wycięto kilkudziesięcioletnie drzewa przy Kaszubskiej w Słupsku. Jedni mieszkańcy wdzięczni, inni protestują: trzeba nie mieć serca

19 kilkudziesięcioletnich drzew wycięto z ulicy Kaszubskiej w Słupsku. – Ma to poprawić bezpieczeństwo na ulicy – podkreśla Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

– Wycięliśmy te drzewa, które zasłaniały punkty widoczności. To pokłosie tego, co wielokrotnie było zgłaszane przez mieszkańców. Kaszubska jest ulicą niebezpieczną, doszło tu do wielu wypadków, potrąceń. Wyjazdy z ulic podporządkowanych były bardzo utrudnione i drzewa, które były w tak zwanych trójkątach, zostały wycięte – podkreśla dyrektor Borecki.

„RZEŹ DRZEW”

Część mieszkańców jest wdzięczna drogowcom za wycinkę, inni uważają, że doszło do „rzezi drzew”. – Tu rzeczywiście jeździ się trudno, ulica jest wąska, nie widać, jak się wyjeżdża z ulicy podporządkowanej. Dobrze, że usunęli te drzewa – mówi jeden z mieszkańców.

– Ja rozumiem bezpieczeństwo, ale żeby tak wyciąć piękne drzewa, to trzeba nie mieć serca. To wygląda strasznie, jak rzeź drzew – mówi jedna z mieszkanek okolic ulicy Kaszubskiej.

Trzynaście drzew wycięto na odcinku od ulicy Bauera do Owocowej, sześć kolejnych przy ulicy Na Skarpie. ZIM zapowiada, że w zamian nasadzi czterdzieści nowych drzew. W sumie w ubiegłym roku w Słupsku nasadzono ponad czterysta drzew.

Przemysław Woś/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj