Osiemset tysięcy rocznie kosztować ma rower miejski w Słupsku. Władze miasta przekładają jednak przetarg na obsługę systemu na czas po unormowaniu sytuacji związanej z koronawirusem. Rzecznik Urzędu Miejskiego w Słupsku Monika Rapacewicz podkreśla, że wszystko jest gotowe do rozpoczęcia inwestycji.
– Mamy komplet dokumentów, plan i harmonogram oraz zabezpieczone pieniądze w budżecie. Wszystko jest gotowe do ogłoszenia przetargu. Gdyby nie było pandemii, to ten przetarg już byłby ogłoszony. Jednak czekamy na rozwój sytuacji i, gdy tylko to będzie możliwe, rozpoczniemy stosowne działania – mówi Monika Rapacewicz.
WIELKIE PLANY
Według planu system roweru miejskiego ma się składać z 240 jednośladów, w tym czterdziestu elektrycznych, oraz dwudziestu stacji, w których rower będzie można wypożyczyć.
(Fot. UM Słupsk)
WALKA O ROWERY
Słupsk stara się o uruchomienie roweru miejskiego od roku 2017. Rok temu pomysł upadł, bo w ostatniej chwili wycofała się firma, która miała projekt prowadzić. Pierwsze testy w 2017 roku również zakończyły się fiaskiem, bo chętnym udostępniono tylko jedną stację w której wypożyczać można było rowery.
Przemysław Woś/ako