Bagienne tereny, pomoc mieszkańców i wiele trudności. Pomorscy strażacy ugasili 110 ha Biebrzańskiego Parku Narodowego

Ponad 110 hektarów Biebrzańskiego Parku Narodowego ugasili strażacy z Pomorza. Środowym gościem programu miejskiego Radia Gdańsk w Słupsku był młodszy brygadier Grzegorz Falkowski, zastępca komendanta straży pożarnej w Słupsku i jednocześnie dowódca Kompani Gaśniczej Heweliusz.

Grzegorz Falkowski opowiadał w audycji o taktyce działań strażaków na terenie Podlasia. Mówił o trudach poruszania się po bagiennym terenie, pomocy ze strony mieszkańców Podlasia oraz sprzęcie, który strażacy zabrali ze sobą do gaszenia ogromnego pożaru. Podkreślał, że mimo trudnej i niebezpiecznej akcji, żaden ze strażaków nie odniósł obrażeń i nie było strat w sprzęcie.

AKCJA TRWAŁA TYDZIEŃ

Akcja gaszenia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym trwała prawie tydzień. Pomagali w niej także ratownicy z Warmii i Mazur oraz aspiranci ze szkół w Krakowie i Poznaniu. W najgorętszych momentach w działania było zaangażowanych pół tysiąca osób. Mimo ich ogromnego wysiłku, spłonęło sześć tysięcy hektarów największego w Polsce parku narodowego.

Z Grzegorzem Falkowskim rozmawiał Paweł Drożdż.

 

Paweł Drożdż/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj