Przychodzą bladym świtem, by lekarz zdążył ich przyjąć. W kolejkach przed słupskim szpitalem czeka nawet sto osób

Bardzo duże kolejki przed Szpitalem Wojewódzkim w Słupsku. To pacjenci czekający na przyjęcie w poradniach i przychodniach lekarskich. Szpital podkreśla, że musi tak postępować, bo w środku może być ograniczona liczba osób. Część pacjentów czeka od wczesnych godzin porannych, spędzając w kolejce nawet kilka godzin, bo w innym przypadku lekarz nie zdąży ich przyjąć.

– Czekam od siódmej rano, lekarz przyjmuje od dziewiątej. Dziś kolejka jest niewielka, zwykle sięga do przystanku autobusowego. Stoi nawet sto osób. Wpuszczają po pięć osób, ludzie się dogadują, kto idzie do jakiej poradni czy przychodni – mówią pacjenci.

 

MAKSYMALNIE 16 OSÓB

Katarzyna Świtek ze Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku podkreśla, że ograniczenia wynikają z przepisów epidemicznych. Na korytarzu przed gabinetami lekarskimi może być maksymalnie 16 osób. – W tym są też osoby z personelu, przychodzące z pacjentami, osoby towarzyszące, tak więc nie ma innego wyjścia. Przed budynkiem na głównych filarach znajdują się oznaczenia mówiące o tym, że są dwie kolejki. Jedna do poradni specjalistycznych, druga do oddziałów szpitalnych oraz do diagnostyki obrazowej czy do laboratorium.

Nie jest wykluczone, że szpital w Słupsku wprowadzi nowe zasady lub ułatwienia dla pacjentów w związku ze zbliżającą się zimą.

 

Przemysław Woś/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj