Firma przechowująca na zlecenia władz Słupska wraki samochodów odmawia ich wydania. Spółka żąda zaległych pieniędzy od samorządu. Firma zakończyła z końcem ubiegłego roku współpracę z miastem.
Zgodnie z przepisami powinna w ciągu 14 dni wydać 57 wraków samochodów nowemu usługodawcy.
Katarzyna Guzewska, dyrektor wydziału ochrony środowiska i gospodarki komunalnej mówiła podczas ostatniej sesji rady miasta w Słupsku, że mimo dwóch prób, aut nie udało się odebrać.
– Trwa rozliczanie tego zagadnienia i wymiana korespondencji. Podjęliśmy dwukrotnie próbę odebrania zgodnie z przepisami i zgodnie z umową. Sprawa jest w toku. Wykonawca poprzedniej umowy nie wydał nam pojazdów – mówi Guzewska.
CHODZI O ZAPARKOWANE AUTA
Jak tłumaczy, sprawa nie dotyczy bieżących zobowiązań, bo te są uregulowane.
– Chodzi o pojazdy, które parkują na tym parkingu od wielu już lat. Nie było to do tej pory rozliczone, wykonawca nie przedstawiał faktury dla miasta, zgodnie z zawartą umową. Teraz również nie przedstawił miastu faktury stąd, należność nie została uregulowana – tłumaczyła radnym dyrektor Katarzyna Guzewska.
WARUNKI SĄ JASNE
Przedstawiciel firmy Zbigniew Adkonis mówi tymczasem, że samorząd od lat nie płaci mu za przechowywanie części samochodów. I w tej sytuacji on wraków nie wyda.
– Samochody są gotowe do odbioru, ustawiłem je w szeregu pod płotem. Ja jestem skłonny wydać pojazdy w każdej chwili pod warunkiem, że miasto wyliczy koszt przechowywania każdego jednego pojazdu i określi każdą kwotę po kolei. Jeżeli będę miał taką gwarancję, że miasto zapłaci, to natychmiast je wydam. Muszę mieć potwierdzenie zapłaty. Licząc z grubsza to jest półtora miliona złotych – przekonuje Zbigniew Adkonis.
„DZIĘKUJĘ PANI PREZYDENT”
Jak mówi Adkonis, nie jest w stanie wziąć na siebie ryzyka związanego z wystawieniem faktury na siebie.
– Wystawię na siebie fakturę na półtora miliona złotych na wszystkie pojazdy, miasto tych pieniędzy nie zapłaci, a ja będę oprócz problemów z covidem, miał problem z podatkiem dochodowym i podatkiem VAT. Czy to jest normalne? Już raz mnie tak miasto załatwiło. Dziękuję pani prezydent i reszcie tych, którzy uważają, że powinienem wydać i nie wziąć pieniędzy – dodaje.
Sprawa prawdopodobnie skończy się w sądzie.
Więcej na ten temat można posłuchać tutaj:
Przemysław Woś/ako