Sąd Rejonowy w Słupsku nie zgodził się na tymczasowy areszt dla radnego Kamila B. Wnioskowała o to prokuratura, która wcześniej przedstawiła mu trzy zarzuty płatnej protekcji.
Według nieoficjalnych informacji, radny miejski Kamil B. miał otrzymać kilkanaście tysięcy złotych w zamian za obietnicę załatwienia mieszkania. Sam podejrzany wszystkiemu zaprzecza.
– Nie przypominam sobie, żeby ktoś mi proponował pieniądze za załatwienie czy pomoc w załatwieniu, bo czegoś takiego po prostu nie było – powiedział Radiu Gdańsk Kamil B.
Mężczyzna zawiesił swoją działalność w klubie radnych oraz w Platformie Obywatelskiej.
Magdalena Gadoś, prokurator rejonowa w Słupsku przekazała, że prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu o niezastosowaniu aresztu.
Więcej na ten temat pisaliśmy >>> TUTAJ.
Paweł Drożdż/mm