Po kilkumiesięcznej przerwie mieszkańcy Słupska mogli znów odwiedzić kina i teatry. „Wyczekiwane wydarzenie”

20 lecie pracy artystycznej a

Teatr Lalki Tęcza w minioną sobotę zagrał dla swoich widzów spektakl „Śnieżka” w reżyserii Tomasza Mana. To pierwszy publiczny występ po długiej przerwie.

– Praca nad spektaklem trwała ponad rok. Właściwie nawet półtora, biorąc pod uwagę zaangażowanie i dodatkową pracę, którą musiał włożyć w realizację tego projektu reżyser. Spektakl jest muzyczny i oczywiście jest to znana historia, ale opowiedziana trochę inaczej. Tytułowa bohaterka buntuje się na rockową nutę, przebiegła Królowa knuje jak zwykle, Krasnoludki, jak to Krasnoludki, chcą mieć posprzątane i ugotowane. A Król? Król na wojnie – mówi Michał Tramer dyrektor Teatru Lalki Tęcza ze Słupska.

WYCZEKIWANE WYDARZENIE

– To bardzo miłe i mocno wyczekiwane przez nas wydarzenie. Bardzo już czekaliśmy na spotkanie z aktorami Tęczy. Spektakl cudowny, barwny no i piosenki i muzyka. Cudowne – mówi słupszczanka. – Zabraliśmy dzieci hurtem i swoje i sąsiadów bo to wyjątkowe wydarzenie. Mamy nadzieję, że częściej będziemy korzystać z propozycji teatru – dodaje.

DWA ŚWIĘTA W TĘCZY

– Dziś mamy dwa święta w Tęczy. Premierę „Śnieżki” z widownią oraz dwudziestolecie artystycznej pracy Asi Stoike-Stempkowskiej. Były więc owacje, była też nagroda od prezydentek Słupska – mówi Michał Tramer.

(fot. Państwowy Teatr Lalki Tęcza)

Premiera „Śnieżki” odbyła się 8 maja, ale na widowni zasiedli tylko pracownicy teatru i ich rodziny. Teraz została zagrana, ze względów na pandemię, przy widowni zapełnionej w połowie.

Joanna Merecka-Łotysz/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj