Strażacy ze Słupska uratowali sarnę, która wpadła do studzienki kanalizacyjnej. Młode zwierzę nie mogło wydostać się samodzielnie, ponieważ studzienka miała głębokość ośmiu metrów. Nie była zabezpieczona, bo wcześniej ktoś ukradł metalową pokrywę. Strażacy najpierw sprawdzili, czy instalacja kanalizacyjna jest bezpieczna pod względem gazów, które mogą gromadzić się w takiej przestrzeni podziemnej. Później jeden ze strażaków, przeszkolony w zakresie ratownictwa wysokościowego, zszedł z asekuracją na dno studzienki i wydostał sarnę na powierzchnię. Zwierzę przekazano następnie organizacji Animal Patrol.
Przemysław Woś/raf