Kilka wozów strażackich przed Nowym Teatrem w Słupsku. Spokojnie, pożar był tylko na niby

Akcja jak z filmu odbyła się dziś przed siedzibą Nowego Teatru przy ulicy Lutosławskiego w Słupsku. Były syreny alarmowe, kilka wozów straży pożarnej i wynoszenie poszkodowanych. A wszystko to w ramach ćwiczeń związanych z ewakuacją i procedurami bezpieczeństwa.

Słupscy aktorzy wcielili się w role ofiar pożaru.

– Ewakuowaliśmy się w miejsce zbiórki, gdyż w Nowym Teatrze wybuchł pożar. Nastąpiło zagrożenie zdrowia, życia i mienia. Bardzo dziękujemy straży pożarnej za przeprowadzenie szkolenia. To ważne nie tylko dla nas, ale i dla służb specjalnych. Gdyby taka sytuacja wydarzyła się naprawdę, wiemy już, jak się zachować. Mamy kilka uwag, będziemy je teraz analizowali, po to są takie szkolenia, żeby wyciągać z nich wnioski – mówi Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru w Słupsku.

– Tak szybko się ewakuowaliśmy, że nawet nie zauważyliśmy, ale już jesteśmy na zewnątrz i jesteśmy bezpieczni – dodaje Krzysztof Kluzik, aktor z teatru.

Próbny alarm na wypadek pożaru odbył się 7 września o godzinie 8:30. Ewakuowano kilkunastu pracowników teatru, a w akcji ich ratowania uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej.

Joanna Merecka-Łotysz/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj