Miała popełnić przestępstwo, więc straciła pracę. Postępowanie umorzono, teraz słupska radna domaga się przeprosin

Słupska radna Renata Stec domaga się publicznych przeprosin od rady miasta oraz miejskiej spółki PGM. W październiku ubiegłego roku rada miasta na nadzwyczajnej sesji wyraziła zgodę na zwolnienie jej dyscyplinarnie z pracy w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku.

Uchwała stanowiła jedyny punkt obrad. Powodem miało być złożone do prokuratury doniesienie prezesa PGM o rzekomym spowodowaniu przez Renatę Stec strat w wysokości stu tysięcy złotych. Jako pracownik komunalnej spółki radna miała namawiać wspólnoty mieszkaniowe do zrezygnowania z usług PGM jako zarządcy nieruchomości. Część wspólnot rzeczywiście wypowiedziała umowy miejskiej spółce.

Jednak prokuratura umorzyła postępowanie z powodu braku znamion przestępstwa. Na sesji rady miasta w środę, 29 września, Renata Stec zażądała przeprosin za niesłuszne oskarżenia.

– Domagam się publicznych przeprosin w związku z tym, że zostałam publicznie niesłusznie posądzona przez radę miasta oraz spółkę miejską PGM o działanie na szkodę spółki miejskiej. Prokuratura napisała, że postępowanie jest prowadzone w sprawie. Później śledztwo zostało umorzone. Podczas nadzwyczajnej sesji nikt z radnych nawet się nie zająknął, w ciszy odbyło się głosowanie, czego konsekwencją było zwolnienie mnie z pracy z artykułu 52, czyli dyscyplinarnie. Mam nadzieję, że tak, jak rada miasta i spółka PGM szybko wydały na mnie wyrok, tak szybko zamieścicie państwo w prasie lokalnej przeprosiny za naruszenie moich dóbr osobistych i mojego dobrego imienia. Pomówić osobę, poniżyć ją w opinii publicznej, narazić na utratę zaufania i godności jest bardzo łatwo i szybko, ale stawić czoła, uderzyć się w pierś i przyznać do błędu przychodzi nieprędko. Do tego trzeba mieć odwagę cywilną, a przede wszystkim honor – mówiła radna.

PRZEPROSIŁ TYLKO JEDEN RADNY

Podczas sesji tylko jeden radny – Kamil Bierka – przeprosił Renatę Stec za to, że głosował za umożliwieniem zwolnienia jej z pracy. Radna zapowiedziała, że jeśli nie zostanie przeproszona, rozważy inne działania prawne.

Przemysław Woś/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj