O trzydzieści procent wzrosła w ostatnich tygodniach liczba pasażerów na linii kolejowej Słupsk-Ustka. Mieszkańcy regionu częściej wybierają podróż koleją z powodu dużej przebudowy drogi krajowej numer 21 pomiędzy tymi miastami.
Nawet godzinę trwa podróż samochodem czy autobusem na tej trasie. Do marca przyszłego roku na 14-kilometrowym odcinku będą cztery miejsca z ruchem wahadłowym. Trasa na której trzeba czekać na przejazd pojazdów z przeciwnej strony, ma w sumie ponad półtora kilometra długości. W tej sytuacji część pasażerów wybiera połączenia kolejowe.
– My rodzinnie zrezygnowaliśmy z autobusów na tej trasie. Pociągiem jest taniej. W przypadku naszej rodziny za przejazd płacimy około 30 złotych, autobusem około 50 złotych. To spora różnica. Jest taniej, szybciej, ciepło i wygodnie. Ja jeżdżę sporadycznie, ale jak muszę jechać do Słupska, to wybieram pociąg. Inni jeżdżą codziennie i widać, że od kilku tygodni jest więcej pasażerów. Ludzie, szczególnie młodzi, dojeżdżają do szkoły i do pracy – mówią pasażerowie pociągu w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.
PONAD 550 PASAŻERÓW DZIENNIE
– Mamy wyraźny wzrost liczby pasażerów. Z danych udostępnionych przez Polregio wynika, że w listopadzie średnio z połączeń korzystało 400 osób. Od czasu wprowadzenia ruchu wahadłowego na drodze numer 21 mamy 550 pasażerów średnio dziennie. Wczoraj na przykład 558 – informuje Marek Biernacki, kierownik Biura Zamiejscowego Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego w Słupsku. Trasę Słupsk-Ustka pociąg pokonuje w 18 minut. Bilet kosztuje 6 złotych.
Poważne utrudnienia w ruchu mają potrwać do marca 2022 roku, a modernizacja drogi w sumie zakończy się za dwa lata. Koszt inwestycji to ponad 120 mln złotych.
Przemysław Woś/pb