Funkcjonariusze lęborskiej drogówki pierwszego dnia świąt ratowali 66-letniego mężczyźnie z podejrzeniem zawału serca, który zasłabł na ulicy. Policjanci widząc, że liczy się każda minuta, niezwłocznie przewieźli mężczyznę do szpitala.
25 grudnia wieczorem uwagę policjantów Wydziału Ruchu Drogowego lęborskiej komendy zwróciło skupisko osób w okolicy ronda na ulicy Aleja Niepodległości. Na ławce siedział starszy mężczyzna, który zasłabł i tracił przytomność. Postronne osoby próbowały bezskutecznie wezwać pomoc medyczną. Stan w jakim znajdował się 66-latek wskazywał na to, że może przechodzić zawał. Gdy policjanci połączyli się z dyspozytorem pogotowia ratunkowego okazało się, że nie ma obecnie wolnej karetki.
Sierż. sztab. Łukasz Bizewski oraz sierż. Rajmund Mejna wiedząc, że liczy się każda chwila, włączyli sygnały dźwiękowe i błyskowe w radiowozie i przewieźli potrzebującego pomocy mężczyznę wprost do szpitala, monitorując po drodze jego funkcje życiowe. Mundurowi przekazali 66-latka personelowi medycznemu na szpitalnym oddziale ratunkowym, gdzie udzielono mu pomocy.
oprac. kan