Nie stracicie na włączeniu do miasta, zapewniają mieszkańców okolicznych miejscowości radni ze Słupska. Dziś na nadzwyczajnej sesji rady miasta podjęli uchwałę, w której gwarantują mieszkańcom ośmiu ościennych miejscowości utrzymanie wszystkich przywilejów.
Chodzi o szkoły, jednostki OSP, instytucje kultury oraz opłaty za odpady, ścieki czy wodę. Rada miejska w Słupsku podjęła dziś jednogłośnie uchwałę intencyjną. Dwudziestu trzech radnych głosowało za, nikt nie był przeciw. Wiceprezydent Słupska Marta Makuch podkreśla, że to ważny gest .
– Nie będziemy likwidować niczego co w tych sołectwach działa. Nie będziemy zmieniać kadry w szkole, nie będziemy likwidować chóru, który działa w tej miejscowości, chcemy żeby mieszkańcy tych sołectw wiedzieli, że te deklaracje są poważne – zapewnia wiceprezydent Słupska.
Sekretarz gminy wiejskiej Słupsk Adam Sędziński uważa, że mieszkańców gminy żadne obietnice władz Słupska nie przekonają. – Nie wiem czy radni w Słupsku zdają sobie sprawę jaki standard mają placówki edukacyjne w gminie – mówi Sędziński. – Nie wiem czy orientują się co dla finansów miasta oznaczają darmowe zajęcia na basenie dla wszystkich uczniów w mieście, czy też obiady za 20 złotych miesięcznie. My poprosiliśmy o dokument, który wskazywałby na koszty wchłonięcia do miasta tych miejscowości. Niczego takiego nie otrzymaliśmy. To nie jest ani atmosfera ani płaszczyzna do rozmów, bo mamy wrażenie konfliktu. Na spotkaniach mieszkańcy jasno deklarują, że częścią miasta nie chcą być i wolą pozostać w gminie.
Rada miejska w Słupsku w końcu ubiegłego roku podjęła uchwałę o rozszerzeniu granic administracyjnych miasta o Krępę Słupską, Płaszewko, Siemianice, Swochowo, Niewierowo, Strzelinko, Włynkówko i Bierkowo. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmuje Rada Ministrów.
Przemysław Woś/kan