Nadal około dziewięciuset odbiorców w województwie pomorskim bez energii elektrycznej. To pokłosie weekendowej wichury, która pozrywała linie zasilające w wiele miejscach. Między innymi mieszkańcy Warcina koło Słupska nie mają prądu od czterech dni. To powoduje duże kłopoty również z ogrzewaniem domów.
– Ja mam piec na ekogroszek, jak nie ma prądu to on nie działa i nie mam ogrzewania – mówią mieszkańcy pozbawieni energii w Warcinie. – W domu miałam 12 stopni, pożyczyli mi na szczęście generator, ale w dobę paliwo kosztowało mnie 120 złotych. Dodzwonić się na infolinię Energii nie można. Czekamy od kilku dni. W części miejscowości prąd jest, w części był od poniedziałku. Czasem prąd był w jednym gniazdku, czasem było tylko światło i trzeba było sobie radzić. Nie jest łatwo bez prądu.
Paweł Janiak z Energa Operator podkreśla, że wszystkie ekipy energetyczne są w terenie, ale uszkodzenia są bardzo poważne. Na razie nie wiadomo kiedy wszystkie awarie uda się usunąć.
– Trudno mi złożyć deklaracje, bo uszkodzenia były duże i są duże – mówi Paweł Janiak. – W terenie są wszystkie nasze ekipy. Sytuacja jest ciężka, nie chcę określać żadnych ostatecznych terminów, bo byłyby to tylko spekulacje. Mogę zadeklarować, że robimy wszystko co w naszej mocy by awarie usunąć jak najszybciej.
W szczytowym momencie niedawnych potężnych powiewów wiatrów bez zasilania było około 90 tysięcy odbiorców na Pomorzu.
Przemysław Woś/Kinga Siwiec/kan