Manifestację zorganizowano na placu Zwycięstwa. Przyszli nie tylko Polacy i Ukraińcy, ale również Białorusini i Gruzini. Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka dziękowała za zaangażowanie instytucji i osób prywatnych w pomoc osobom, które uciekają przed wojną.
– Dziękują wam, że jesteśmy razem. Dziś Ukraina jest w żałobie, ale Ukraina walczy. Jesteśmy z tego dumni, że Ukraina walczy, ale tak jak wszyscy tu stoimy mamy poczucie smutku, żalu, niedowierzania z tego co jeszcze dwa dni temu wydawało się nierealne i niemożliwe. Mamy też poczucie bezsilności – mówiła prezydent Słupska.
RÓŻNORODNOŚĆ MIESZKAŃCÓW SŁUPSKA
– Na wschodzie Ukrainy jest mój syn, synowa i wnuczka. Ja pomagam jak mogę informacyjnie dla moich rodaków, którzy są tam i tu na miejscu staram się pomagać tym, którzy przyjechali. Dziękuję Polsce za to, że mogę pomagać i za to co już dostaliśmy, za pomoc od ludzi – mówi Pani Tatiana, która od pięciu lat mieszka w Słupsku.
– Wspieramy Ukrainę, bo wstyd nam za to co robi Łukaszenka. On nie ma poparcia wśród Białorusinów żeby iść na wojnę. To wszystko co się dzieje jest nie w porządku – mówili młodzi Białorusini.- To się nie mieści w głowie jak jeden człowiek może niszczyć pokój w Europie. Żal mi Rosjan, że muszą się wstydzić za to co robi Putin. Mam nadzieję, że to szybko się skończy – mówił w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk mieszkaniec Słupska.
W Słupsku wiele osób deklaruje chcę pomocy poszkodowanym przez napaść Rosji na Ukrainę. Wsparcie deklarują organizacje pozarządowe, samorządy, ale też osoby prywatne.
Przemysław Woś/aKa