To był największy pożar w Łebie od lat. Potrzebna jest pomoc dla poszkodowanych. W sobotę spłonęły trzy budynki, dwa kolejne są uszkodzone. Jedna z rodzin straciła dach nad głową, pozostałe obiekty były lokalami gastronomicznymi.
– Straty są bardzo duże, moim zdaniem milionowe – mówi burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński. – To była zwarta zabudowa, dlatego pożar spowodował tak duże zniszczenia. Spaliła się nieczynna restauracja, a także sąsiednia willa, część mieszkalna jest bardzo poważnie uszkodzona. Duża lodziarnia obok i zniszczenia są w części pensjonatowej. Niezbędna jest odbudowa. Rodzinie poszkodowanej w tym pożarze przydzieliliśmy nasze nowe mieszkanie zastępcze należące do miasta Łeba. Pomagamy i apelujemy o pomoc, bo doszło do tragedii – dodaje burmistrz Łeby.
Z ogniem walczyły 42 zastępcy straży pożarnej. Prawdopodobnie pożar wybuchł w nieczynnej restauracji. Nie jest wykluczone, że przyczyną było zaprószenie ognia. To trzeci obiekt w Łebie tego samego właściciela, który spalił się w ciągu ostatnich kilkunastu lat.
Przemysław Woś