Przez lata przewinęły się przez to miejsce nie setki młodych ludzi, których przyciągała magia. Magia teatru, miejsca , ludzi. Teatr Rondo 50 lat temu założył Antoni Franczaka i choć na przestrzeni lat teatr zmieniał się, jedno pozostało. Właśnie ta magia.
Choć początki istnienia słupskiego Teatru Rondo sięgają lat 70 , są tacy, którzy mimo upływu lat związali się z tym miejscem na zawsze. Ryszard Hetnarowicz i Zenon Czapski byli w tej grupie, która jako pierwsza stawiała kroki właśnie w słupskim Rondzie.
– Uczestniczyłem w konkursach recytatorskich i tam się pojawiał Antonii Franczak, jako instruktor teatralny powiatowego domu kultury – mówi Ryszard Hetnarowicz. – Po finałowych eliminacjach powiatowych w 1972 roku podszedł do mnie wąsaty facet, przedstawił się i zapytał czy nie zechciałbym uczestniczyć w pracach grupy teatralnej, którą zakładał. Na to ja odpowiedziałem, że uczestniczę w kabarecie szkolnym i muszę się zapytać opiekunki kabaretu, profesor Sznigier, czy mogę? No bo takie to były czasy. Na co pan Antonii Franczak odpowiedział, że bierze to na siebie. I tak trafiłem do Ronda.
O pierwszych krokach na deskach Ronda opowiada najstarsze pokolenie aktorów Zenon Czapski i Ryszard Hetnarowicz: