Zamiast terenów zielonych będą działki budowlane. Mieszkańcy ulic Cyprysowej, Kasztanowej oraz Brzozowej protestują przeciwko planom władz Słupska. Chodzi o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego. Przylegające do domów miejskie tereny zielone mają zostać przeznaczone pod zabudowę. Mieszkańcy mówią, że to złamanie umowy z samorządem.
– Gdy kupowaliśmy te działki to ten teren był i jest zapisany jako obszar zielony. Nie mogliśmy go kupić, a miasto zostawiło tu kupę gruzu. Sami to uprzątnęliśmy i zagospodarowaliśmy za zgodą miasta jako tereny zielone. Dzierżawimy teren od miasta i płacimy za to. Teraz władze Słupska wydzielają mniejszy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru i zamiast terenów zielonych będą działki budowlane. To nie tak się umawialiśmy z miastem, bo ten obszar miał pozostać zielony. W ogóle jak najstarsi mieszkańcy się tu wprowadzali, to planowano tu park – mówią mieszkańcy.
– Teraz ma być osiedle deweloperskie. Będzie betonoza i patodeweloperka, bo jesteśmy przekonani, że na końcu okaże się, że duży inwestor buduje szeregówki albo domy wielorodzinne i zamieszka tu na tym małym obszarze trzech ulic dodatkowo 160 osób. Tak to szacujemy. Władze Słupska dużo mówią o rewitalizacji i zielonej rewolucji w mieście, a jak przychodzi co do czego, to się zieleń likwiduje – dodają.
MIESZKAŃCY CHCIELI WYKUPIĆ DZIAŁKI
Architekt miejski Maciej Araszkiewicz podkreśla, że to mieszkańcy wielokrotnie starali się o wykupienie tych działek dla siebie. Dodaje, że chodzi o uregulowanie spraw zagospodarowania tego terenu i o zmianę zapisów w związku z inwestycjami.
– Trwają aktualizacje planów na terenie miasta. Wpływają do nas wnioski o wykup nieruchomości. Tu mieliśmy plan, który obowiązywał już parę lat. Jest w planach kilka inwestycji. Chodzi na przykład o Fundację Przystań. Są tam też działki Skarbu Państwa, które nie zostały wydzielone. Jest też obszar przeznaczony pod funkcję przemysłową, a także mamy wniosek o zabudowę mieszkaniową. I jest też rzeczywiście sprawa ulicy Cyprysowej. Tam, w obowiązującym planie, były zapisane tereny zielone, natomiast ze względu na to, że mieszkańcy dzierżawią te tereny, zostały one zainwestowane przez dzierżawców i realizacja tej funkcji publicznej nie jest teraz możliwa – wyjaśnia Maciej Araszkiewicz.
– Mieszkańcy występowali do wydziału nieruchomości o sprzedaż, ale ze względu na zapisy w planie nie było to możliwe. Przystąpiliśmy zatem do zmiany zapisów. W planie jest tam wyrysowanych sześć osobnych terenów. Każdy z nich ma możliwość podzielenia na maksymalnie dwie części. Są tak przyjęte parametry, że może to być zabudowa wolnostojąca do wysokości ośmiu metrów. Szeregowa zabudowa zgodnie z tymi założeniami, które przyjęliśmy, nie jest możliwa. Natomiast w jednym budynku mogą być na przykład dwa lokale mieszkalne. Trwają też starania urzędu, by przygotować ten przetarg w taki sposób, by mogliby z niego korzystać mieszkańcy tej okolicy. Cena w przetargu będzie uzależniona od wyceny rzeczoznawcy – dodaje dyrektor Araszkiewicz.
Mieszkańcy wysłali petycję do władz Słupska z ponad setką podpisów, by powstrzymać zmianę planu. Chcą też, by sprawą zainteresowali się radni.
Posłuchaj materiału reportera Radia Gdańsk:
Przemysław Woś/pb