PKS Słupsk bije rekordy popularności. Z połączeń wakacyjnych w lipcu skorzystało około 60 tysięcy pasażerów. To niemal dwa razy więcej niż w ubiegłym roku przez całe wakacje.
Starosta słupski Paweł Lisowski mówi, że strzałem w dziesiątkę było uruchomienie dziewięciu wakacyjnych połączeń nie tylko nad morze. -To są linie nie tylko do Ustki, ale również Poddąbia czy do Krzyni lub nad jezioro Obłęże. Widać, że przewoźnik dotarł z ofertę do klientów i pasażerowie coraz częściej wybierają autobus, a nie nie samochód – mówi Paweł Lisowski.
-Starliśmy się zbudować ofertę, która ułatwi dotarcie do popularnych miejscowości wypoczynkowych, ale również w miejsce położone nad jeziorami, nie tylko nad Bałtykiem – dodaje prezes PKS Słupsk Piotr Rachwalski. – Staramy się by standard usług był coraz wyższy, a siatka połączeń stała tak by pasażerowie przyzwyczaili się do tego, że autobus jest, jest punktualnie, czysty i nowoczesny.
-Poprawiło się w ostatnich latach rzeczywiście. Kiedyś nie miałam z mojej miejscowości czym dojechać, teraz jest lepie. Na mojej linii chyba bardziej przydałby się mniejszy bus, bo ten duży autobus czasem jeździ zapełniony w jednej trzeciej albo do połowy. Ja chciałbym jeszcze więcej połączeń. Z mojej wsi jest autobus 9.50, a później dopiero wieczorem to za mało – mówią pasażerowie pytani przez reportera Radia Gdańsk.
W ciągu ostatnich dwóch lat PKS Słupsk wycofał z eksploatacji 51 najstarszych autobusów. W zamian firma pozyskała osiem nowych pojazdów oraz ponad 30 używanych, ale w miarę nowych autobusów. W funduszy rządowych powiat słupski pozyskał na dopłaty do linii regionalnych około 16 mln złotych.
Przemysław Woś/kan